Aktualności

Aby skutecznie pomagać uchodźcom potrzebujemy długofalowych działań

Cofnij

4 czerwca 2022

Przyjęcie tak ogromnej liczby uchodźców wojennych z Ukrainy to olbrzymie wyzwanie. Udało się mu sprostać dzięki naszym mieszkańcom. Dzięki ich bezinteresownemu zaangażowaniu polskie metropolie, miasta i miasteczka były wstanie przyjąć na siebie największy ciężar pomocy. Teraz przyszedł czas na planowanie długoterminowej pomocy. Stąd pomysł zorganizowania we Wrocławiu Samorządowego Okrągłego Stołu. Efektem obrad jest Biała Księga zawierająca gotowe rozwiązania i rekomendacje. Mam nadzieję, że rząd i parlament zechcą je uwzględnić przy tworzeniu niezbędnego prawa dotyczącego uchodźców na najbliższe lata – mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

 

Michał Cyrankiewicz-Gortyński: 8 i 9 maja we Wrocławiu odbyło się niezwykłe wydarzenie: Samorządowy Okrągły Stół. W jakim celu został on zwołany, kto to był pomysłodawcą wydarzenia, organizatorem i jakich uczestników zgromadziło?

Jacek Sutryk: Wojna w Ukrainie i kryzys uchodźczy ujawniły potrzebę nowej organizacji państwa polskiego. Napływ uchodźców zdemaskował stan naszego państwa. Zobaczyliśmy nasze mocne strony, umiejętność samoorganizacji i silny odruch bezwarunkowej solidarności, jak i liczne słabości, szczególnie te instytucjonalne. W ciągu pierwszego miesiąca wojny granicę UE przekroczyło niemal dwa razy więcej osób niż w całym 2015 roku, gdy do Europy uciekali przez wojną i głodem ludzie z Afryki i Bliskiego Wschodu. Tym razem, co jest w tej sytuacji naturalne, zdecydowana większość uchodźców z Ukrainy trafiła do Polski. Według najnowszego raportu Unii Metropolii Polskich w naszym kraju mieszka już ponad 3,1 mln Ukraińców. To dwa razy więcej, niż przed wojną. Większość z nich wybrało jako swój polski dom obszary metropolitalne dwunastu miast zrzeszonych w UMP. Ponad połowa – czyli ponad 1,3 mln ludzi – wybrała stolice tych regionów. W samym Wrocławiu, według analizy kart SIM na 1 kwietnia, mieszkało już prawie 190 000 Ukraińców. Wysiłek związany z przyjmowaniem oraz instytucjonalną pomocą dla uchodźców przejęły na siebie w głównej mierze samorządy lokalne i organizacje pozarządowe. Tysiące wolontariuszy, w odruchu serca, natychmiast ruszyły z pomocą. Bez tych ludzi nie udałoby się tak szybko i sprawnie zorganizować pomocy na tak ogromną skalę. Docenić trzeba też aktywne wsparcie przedsiębiorców i środowiska akademickiego. W mojej ocenie ten egzamin z sąsiedzkiej solidarności zdajemy na najwyższą ocenę! W tej trudnej sytuacji uznaliśmy, że dialog między rządem, a samorządem jest konieczny. Stąd też pomysł, by razem z Ruchem Samorządowym TAK! Dla Polski zorganizować we Wrocławiu Samorządowy Okrągły Stół, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, że ta pomoc nie skończy się ani za tydzień, ani za miesiąc. Musimy być na nią gotowi prawdopodobnie przez kilka najbliższych lat, a nie widzimy takiej inicjatywy po stronie rządu. Żeby to robić dobrze, skutecznie, jest potrzeba stworzenia systemowych i długoterminowych rozwiązań na wielu płaszczyznach i w wielu obszarach.

Efektem obrad Okrągłego stoły jest Biała Księga. Co kogo adresowane są zawarte w niej postulaty i rekomendacje?

Zależało nam, by wspólnie wypracować rozwiązania, które będą w perspektywie najbliższych lat pomocne we wspieraniu i integracji uchodźców, ale także dadzą nam narzędzia – zarówno systemowe, jak i finansowe do tej pomocy. I takie rekomendacje dla rządu zawiera wypracowana we Wrocławiu „Biała Księga” - to 220 stron właściwie gotowych rozwiązań, nad którymi przez dwa dni pracowało ponad 120 ekspertów z różnych dziedzin - samorządowcy, przedstawiciele organizacji pozarządowych, partnerzy z Ukrainy, świata biznesu i nauki. Jestem niezwykle dumny, że tak wiele podmiotów błyskawicznie zadeklarowało chęć udziału w tych pracach: Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Polska Akcja  Humanitarna, Konfederacja Lewiatan, Fundacja im. Stefana Batorego, rektorzy uczelni, związki zawodowe i wiele innych. Rozwiązania obejmują osiem najważniejszych obszarów, m.in. rynek pracy, mieszkalnictwo, edukację i naukę, bezpieczeństwo, finanse czy legislację. Ten dokument trafi niebawem do Premiera, Prezydenta RP oraz Marszałków Sejmu i Senatu oraz Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Chcemy, by strona rządowa i parlament uwzględnili te propozycje podczas tworzenia niezbędnego prawa dotyczącego uchodźców na najbliższe lata. Właśnie po to zorganizowaliśmy to spotkanie. Po to, by uwspólnić te oczekiwania, wypracować consensus, bo niektóre konieczne zmiany mogą się wzajemnie wykluczać, albo być po prostu nierealne do realizacji. Dla samorządów teraz najważniejsze jest, aby ustabilizować budżety w postaci dochodów własnych. W ostatnich latach mamy ciągłe zmiany w systemie podatkowym, one zmniejszyły budżety miast o setki milionów złotych. Wrocław na tzw. Polskim Ładzie i innych zmianach podatkowych oraz w związku z drożyzną i wzrostem cen energii traci miliard złotych rocznie. Zapowiadane subwencje tego nie zrównoważą i nie możemy ich traktować jako gwarantowane dochody. Stąd musimy przywrócić stabilność budżetową, uwzględniając trzy miliony nowych mieszkańców naszych miast i miasteczek.

Wrocław jak i inne miasta Unii Metropolii Polskich zaangażował się w pomoc uchodźcom z Ukrainy. Proszę opowiedzieć o zrealizowanych i realizowanych działaniach.

Największe słowa uznania należą się naszym mieszkańcom, którzy zaczęli działań od dosłownie pierwszej godziny konfliktu. To właśnie dzięki ich bezinteresownemu zaangażowaniu polskie metropolie, miasta i miasteczka były wstanie przyjąć na siebie największy ciężar pomocy uchodźcom z Ukrainy.

Teraz – gdy minęło 100 dni od wybuchu wojny – mamy wypracowanych większość schematów działania. Największym wyzwaniem były jednak pierwsze tygodnie. Najważniejsze było zapewnienie uchodźcom noclegu i wyżywienia.  W kulminacyjnym momencie na terenie Wrocławia były  23 punkty noclegowe– w hotelach, hostelach, ale łóżka rozłożyliśmy także w dawnym terminalu lotniczym, byłym LO przy ul. Grochowej czy w Hali Orbita. Z naszej pomocy skorzystało do tej pory blisko 100 tysięcy osób. W najtrudniejszych dniach wydawaliśmy na dworcu PKP kilkanaście tysięcy ciepłych posiłków dziennie. Obecnie z naszych noclegów korzysta wciąż  ponad tysiąc osób, jednak w rezerwie mamy przygotowanych drugie tyle miejsc noclegowych.

Co ważne miejsce do spania i  wyżywienie to jedno, ale jako miasto, od początku staraliśmy się zająć całą pomocą kompleksowo. Po pierwsze informacyjnie – by Ukraińcy, którzy często po bardzo trudnych przeżyciach - przyjeżdżając do Wrocławia wiedzieli, gdzie udać się po pomoc, jak uzyskać poradę prawną, zdrowotną czy np. psychologiczną. Dlatego utworzyliśmy punkt informacyjny w „Przejściu Dialogu” w centrum miasta, z którego przez miesiąc, każdego dnia korzystało nawet kilkaset osób. Wydaliśmy 200 tysięcy papierowych egzemplarzy biuletynu Wrocław.pl z dodatkiem w języku ukraińskim. Natychmiast przetłumaczyliśmy główny portal Wrocław.pl na język ukraiński. Do tego wydrukowaliśmy 25 tysięcy ulotek z tzw. „niezbędnikiem pomocowym”, a także dziesiątki tysięcy tablic informacyjnych, naklejek, plakatów – by ułatwić uchodźcom poruszanie się po Wrocławiu. Te działania informacyjne kontynuujemy – i m.in. dzięki temu – bardzo sprawnie przebiegają już dalsze procesy - chociażby nadawanie numerów PESEL (nadaliśmy ich ponad 40 tys.), czy załatwianie formalności ze świadczeniem 300 złotowym.

Wspieraliśmy też wojewodę dolnośląskiego w relokacjach.  Współpracujemy m.in. z naszym miastem partnerskim Lille we Francji, do którego wyjechało blisko 400 osób. Dodatkowo,  we współpracy z fundacjami i organizacjami pozarządowymi z wielu europejskich krajów – organizowaliśmy przejazdy oraz miejsca pobytu poza Polską. Oczywiście wszystkie wcześniej szczegółowo sprawdzaliśmy - by uchodźcy trafiali w bezpieczne miejsca. Do tej pory za granicę wyjechało ponad 700 osób – do Francji, Niemiec, Szwajcarii, Włoch czy Hiszpanii.

Pomagamy przyjeżdżającym do Wrocławia, ale także staramy się pomagać naszym przyjaciołom w Ukrainie. Już w pierwszych dniach konfliktu uruchomiliśmy zbiórkę we wszystkich szkołach i przedszkolach na terenie Wrocławia. Dzięki hojności wrocławian udało się nam wysłać na Ukrainę 30 samochodów ciężarowych - ponad 400 ton darów. Pomagają nam także miasta partnerskie. Do naszych magazynów przyjeżdżają transporty z Niemiec, Holandii, Belgii czy Szwajcarii.  W samym punkcie CZASOPRZESTRZEŃ -  w ciągu miesiąca 42 tysiące uchodźców skorzystało z pomocy. Wydanych zostało ponad 200 ton darów. 

Do Wrocławia, podobnie jak do innych polskich miast, przyjechały głównie kobiety z dziećmi. Jeszcze przed wybuchem wojny do wrocławskich szkół chodziło 4,5 tysiąca dzieci z Ukrainy. Od lat działają we Wrocławiu klasy przygotowawcze, gdzie obcokrajowcy poznają podstawy języka polskiego i przygotowują się do nauki. Obecnie mamy 53 takie klasy.  (przed wojną było ich 41). Gdy wybuchła wojna niemal natychmiast uruchomiliśmy dodatkowo siedem świetlic, z których mogły korzystać wszystkie dzieci, które uciekły ze strefy wojny do Wrocławia, ale rozpoczęliśmy też zapisy na wolne miejsca w placówkach. Teraz do wrocławskich szkół chodzi 6,5 tysiąca dzieci ukraińskich uchodźców (w sumie we Wrocławiu uczy się więc teraz 11 tys. dzieci z Ukrainy). I ta liczba z pewnością będzie rosła, stąd system edukacyjny jest jednym z największych wyzwań przed którym stoimy

Jakie są w Pana ocenie największe wyzwania jeżeli chodzi o pomoc uchodźcom z Ukrainy?

Jesteśmy w momencie, w którym w wyniku wojny w Ukrainie do Polski przyjechało około 3 mln uchodźców.  Wychodząc z fazy pierwszego, interwencyjnego i często spontanicznego, obywatelskiego wsparcia i pomagania potrzebującym, trzeba przygotować dobre rozwiązania, które pozwolą na nowo sformatować naszą rzeczywistość, pozwalając zarządzać kryzysem długofalowo. Wrocław powiększył się o 100 tys. nowych mieszkańców.  To oznacza, że musimy na nowo zaprogramować politykę miejską.  We wrocławskich szkołach i przedszkolach  uczy się 6,5 tys. dzieci ukraińskich uchodźców. Oczywiście nie jest im łatwo, biorąc pod uwagę naprawdę traumatyczne przeżycia oraz nowe otoczenie, w jakim się znaleźli. Jednak wrocławscy dyrektorzy oraz nauczyciele wszystkich placówek oświatowych robią co mogą, by młodzi Ukraińcy mieli jak najlepsze warunki do nauki i zapewnione wsparcie psychologiczne. Pamiętajmy jednak, że nie wszystkie decyzje należą do miasta. Jest bowiem wiele kwestii wymagających doprecyzowania ze strony ministerstwa edukacji. Musimy wiedzieć jak od września będzie wyglądać  nauka. To niezwykle istotne kwestie wpływające na organizację i funkcjonowanie placówek oświatowych. Utworzyliśmy klasy przygotowawcze, właśnie dla obcokrajowców, którzy nie znają języka polskiego. To specjalne, oddzielne klasy, gdzie nowi uczniowie mogą szybko poznać polską kulturę, obyczaje i rozpocząć naukę języka. Choć obserwujemy, że większość z dzieci przyjeżdżających z Ukrainy jest zapisywanych do klasycznych klas. Czy się pomieścimy? Z pewnością w obszarze edukacji jest potrzebnych wiele systemowych zmian, które umożliwią samorządom dobre zarządzanie pracami szkół i przedszkoli.

Miasto przekazywało także pomoc ukraińskim miastom partnerskim. Proszę opowiedzieć jakim miastom i jaka pomoc została przekazana.

Jesteśmy w stałym kontakcie z Urzędem Miasta we Lwowie. Z merem Sadowym rozmawiałem dosłownie kilka godzin po wybuchu wojny. Deklarowałem nasza pomoc i wsparcie. Przekazują nam informacje o tym, czego najbardziej potrzebują, a my staramy się na bieżąco reagować i pomagać. Tu ogromny wkład ma Dortmundzko-Wrocławsko-Lwowska Fundacja im. Św. Jadwigi, która tę pomoc koordynuje. Do Lwowa pojechały dwie karetki, pełne sprzętu i materiałów opatrunkowych. Wysłaliśmy już  do Lwowa ponad 400 ton darów, ale co ważne – koordynujemy także pomoc z innych europejskich krajów. Jesteśmy, można powiedzieć, takim pośrednikiem, pomiędzy Lwowem – a m.in. Niemcami, Belgią, Wlk. Brytanią czy Szwajcarią. To co chyba jest najważniejsze – musimy być w tych dniach razem – Polacy, Ukraińcy, mieszkańcy Wrocławia. Nasze miasto zawsze słynęło z gościnności, Wrocław jest domem dla obywateli wielu krajów. I tak tez zostanie. A moja rolą jako prezydenta Wrocławia jest zapewnić odpowiednią jakość życia, dla dotychczasowych, jak i dla nowych mieszkańców Wrocławia.

W ubiegłym roku Wrocław przystąpił do programu Rady Europy pn. „Miasta międzykulturowe” jaki to ma związek z  działaniami podejmowanymi na rzecz wszystkich migrantów?

Miasto międzykulturowe to dzisiaj nasza codzienność i każdego dnia udowadniamy, że Wrocław jest miastem otwartym oraz przyjaznym dla każdego. Zaproszenie do programu otrzymaliśmy od Rady Europy, która zwróciła uwagę i doceniła fakt, że dzisiejszy Wrocław jak najbardziej wpisuje się w tę ideę. Mieszkują u nas przedstawiciele ponad 120 krajów świata i liczba ta nadal rośnie, a w naszych szkołach kształci się kilka tysięcy uczniów pochodzących z 42 krajów i mówiących w aż 15 językach obcych. Od ponad 5 lat działają we Wrocławiu punkty informacji dla przybywających migrantów, dzisiaj przede wszystkim korzystają z tego uchodźcy w Ukrainy. Tylko w punkcie Dialog od 24 lutego udzieliliśmy blisko 16 tys. porad i konsultacji. Uczymy też bezpłatnie języka polskiego, warto tu wspomnieć o dwóch programach: „Wrocław na językach świata” i „Rozmawiamy po polsku”, których celem jest przełamywanie barier językowych i kulturowych oraz integracja obcokrajowców. Jako miasto odpowiedzialne za każdego z naszych mieszkańców staramy się, aby wszyscy nowoprzybyli – niezależnie od pochodzenia, wyznania czy wizji własnego życia – czuli się u nas dobrze.

Dziękuje za rozmowę.

 

Michał Cyrankiewicz-Gortyński

Redaktor
X
Używamy ciastka

Na tej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są wymagane do działania strony, inne są użyteczne, aby zapewnić Ci najlepsze wrażenia z korzystania z sieci..