2 lutego 2023
Środki z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności dla Polski, w sumie ponad 35 mld euro, cały czas czekają. Na skorzystanie z tych pieniędzy mamy coraz mniej czasu: termin upływa 31 sierpnia 2026 r. i po tej dacie staną się niedostępne. Warunkiem uzyskania dostępu do tych miliardów euro jest spełnienie przez Polskę warunków dotyczących praworządności, czyli m.in. wdrożenie reform dotyczących systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Jeżeli warunek praworządności nie zostanie spełniony, to mogą się pojawić trudności z wykorzystaniem środków z KPO, Funduszu Spójności oraz z Regionalnych Programów Operacyjnych - mówi Jan Olbrycht, poseł do Parlamentu Europejskiego.
Michał Cyrankiewicz-Gortyński: Jakie znaczenie ma praworządność dla pozyskania środków z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski. Czy to jest jeden z kamieni milowych, które Polska musi zrealizować, czy warunek podstawowy od którego spełnienia zależy w ogóle to, czy jakiekolwiek środki z KPO do Polski trafią?
Jan Olbrycht: Praworządność jest traktowana w sposób szczególny. To jest taki kamień milowy otwierający, warunek postawiony nam przez Unię Europejską, od którego spełnienia zależy, czy Polska dostanie środki na inne kamienie milowe przewidziane do realizacji w ramach KPO. Zresztą niewypełnienie tego kamienia milowego, co sprowadza się m.in. do likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i do przywrócenia sędziów do orzekania.
Polska i samorządy te pieniądze tracą?
Na razie jeszcze nie. Jeszcze jest szansa na ich wykorzystanie, ale trzeba mieć świadomość, że – przynajmniej, jeżeli chodzi o środki z KPO – czasu na wydanie tych pieniędzy na reformy i inwestycje,
Dlaczego?
Terminy realizacji inwestycji z KPO są bardzo napięte, bo wszystkie działania muszą być zakończone i rozliczone do połowy 2026 roku. O ile bowiem programy operacyjne i pieniądze są wydawane zgodnie z zasadą „n+3” lub „n+2”, co oznacza, że w przypadku budżetu 2021–2027 inwestycje muszą być rozliczone najpóźniej do 2029 r., to w przypadku Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności ta zasada nie działa. Wszystkie finansowane z KPO reformy i inwestycje muszą zostać rozliczone do 31 sierpnia 2026 r.
Jeżeli w tym terminie się nie zmieścimy, to jakie środki nie trafią m.in. do samorządów? Jakie reformy i inwestycje nie zostaną zrealizowane?
Polski KPO to 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek. Po spełnieniu warunków podstawowych będą one wypłacane stopniowo, transza po transzy, w zależności od wniosków i realizowanych kolejnych kamieni milowych, których jest 283. Najważniejsze dotyczą m.in.: komitetu monitorującego; farm wiatrowych, funduszu zero/niskoemisyjnej energii, finansów publicznych i rozszerzenia mechanizmów stabilizacji na fundusze celowe; ulg podatkowych na robotyzację i automatyzację w przedsiębiorstwach; aktualizacji programu czyste powietrze.
Czy jednostki samorządu terytorialnego: gminy, powiaty, województwa mają szansę otrzymać środki z KPO z „pominięciem” rządu? Czy możemy się spodziewać, że w wyniku jakichś negocjacji Komisja Europejska powie: „OK, spór o praworządność dotyczy władz centralnych, a nie polskich samorządów, więc uruchomimy finansowanie samorządowych inwestycji”, realizowanych np. w zakresie zielonej transformacji.
Chociaż wiem, że polskie samorządy bardzo na takie rozwiązanie czekają i na nie liczą, to muszą je rozczarować: takiej możliwości nie ma, by te pieniądze zostały przekierowane bezpośrednio do gmin, powiatów czy województw. Tak jest m.in. dlatego, że Umowę Partnerstwa zawsze podpisuje rząd. To rząd dostaje też całą kopertę narodową i dzieli ją następnie na regiony. Mechanizm ten dotyczy również umowy dotyczącej KPO.
To jak wygląda sytuacja na dziś?
Przede wszystkim toczy się przeciwko Polsce kilka procedur, m.in. postępowanie z art. 7 dotyczące praworządności. Sprawa druga to wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdzający, że System odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce, który nie zapewnia niezależności Izby Dyscyplinarnej, nie jest zgodny z prawem Unii. W wyniku tego wyroku Polska faktycznie traci milion euro dziennie kary za jego niewykonanie. Te pieniądze zostaną Polsce odliczone od płatności, które Polsce przysługują przy rozliczeniach końcowych.
A co jeszcze może się stać?
Jeżeli Komisja Europejska dojdzie do wniosku, że naruszenie praworządności w Polsce zagraża finansom Unii Europejskiej może to wtedy uruchomiona zostanie procedura warunkowości i część należnych Polsce środków zostanie przeniesiona do rezerwy. Ta procedura została już zastosowana wobec Węgier. 18 września ubiegłego roku Komisja Europejska zarekomendowała wstrzymanie przekazania Węgrom 65% środków na trzy programy operacyjne polityki spójności (łącznie 7,5 mld euro), motywując to koniecznością „ochrony budżetu i interesów finansowych UE w związku z naruszeniem zasad rządów prawa”.

Jaki scenariusz przewiduje Pan na najbliższe miesiące w sprawie KPO dla Polski?
Cały czas mamy jeszcze szansę na skorzystanie ze środków europejskich. Wszystko w rękach rządu i rządzącej koalicji. Stanowisko Komisji Europejskiej jest tutaj jednoznaczne: po spełnieniu warunków podstawowych dotyczących praworządności, Polska będzie mogła osiągnąć tyle kamieni milowych, ile zdoła. Jednak wszystko zależy właśnie od tego, czy zrealizowane zostaną wymagane i wskazane m.in. w wyroku TSUE reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości polegające m.in. na: likwidacja obecnej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz zastąpienie jej nowym, niezależnym i ustanowionym zgodnie z prawem nowym sądem; zreformowaniu system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów m.in. poprzez usunięcie z listy wykroczeń czynów, które faktycznie ich nie stanowią (np. zwrócenie się przez sędziego do TSUE); przywrócenie sędziów odsuniętych od orzekania na mocy orzeczeń nieprawidłowo funkcjonującej Izby Dyscyplinarnej.
A jeżeli nic w kwestii praworządności się nie zmieni?
Powtórzę: czas ucieka, mamy go coraz mniej, inwestycje w ramach KPO musza być rozliczone do 31 sierpnia 2026 r. Jeżeli zatem do końca br. nic w sprawie praworządności się nie zmieni, to polski KPO przestanie istnieć. Oczywiście możemy próbować realizować zapisane tam reformy i cele, ale to już za własne, krajowe środki.
Dziękuję za rozmowę.
Więcej o KPO: Metropolie: Co tak naprawdę zawiera polski KPO?

Michał Cyrankiewicz-Gortyński
Redaktor