Budzi wiele skojarzeń. Z jednej strony miasto portowe i przemysłowe – zwane polskim Seattle. Z drugiej - eleganckie, przypominające swoimi rondami Paryż, a kamienicami i zielenią - nieodległy Berlin. Jaki jest Szczecin naprawdę? Jako jedno z niewielu polskich miast znajduje się w strefie bardzo łagodnego klimatu. Planując więc wizytę w tych stronach warto pamiętać, że zimy są tu ciepłe i zazwyczaj bezśnieżne, przeważnie też deszczowe, pochmurne i wietrzne. Latem Szczecin oferuje możliwość ochłody w najgorętsze dni w roku. Miejskie życie przenosi się wtedy na nadodrzańskie bulwary, Wały Chrobrego i okolice Nabrzeża Celnego. Planując wizytę nie należy jednak obawiać się pogodowych niespodzianek. Nawet w czasie deszczu cała rodzina znajdzie tu fascynujące miejsca do zwiedzania pod dachem.
5 lipca 2024
Oddalony od innych dużych ośrodków miejskich Szczecin, pomimo peryferyjnego położenia, od zawsze był miejscem oferującym wiele atrakcji. Bogata wielowiekowa historia, bliskość morza, niemieckie dziedzictwo i kilka kultowych wynalazków kulinarnych z czasów PRL, zrobiło z tego miasta turystyczną perełkę. Dzięki nowej infrastrukturze, inwestycjom i rewitalizacjom ostatnich lat, zmienia się w jeszcze bardziej wyjątkowe centrum kultury i nietypowych atrakcji. Co warto zobaczyć rodzinnie w stolicy Pomorza Zachodniego?
Czerwony szlak
Zwiedzanie dawnego niemieckiego Stettin pieszo z dziećmi jest bardzo łatwe. Miasto wykorzystało pomysł na nietypowe oznakowanie miejskiego szlaku turystycznego, które zwraca uwagę najmłodszych i zachęca do wędrówki. Szlaku nie wyznaczają ani figurki ukryte w zakamarkach miejskich murów, ani znaki na drzewach i budynkach, tylko… czerwona, przerywana linia namalowana na chodniku. Szlak wije się przez rynki, obok najważniejszych zabytków.. Wystarczy wskazać dzieciom jego fragment, a zabawa w swoiste podchody murowana. Dzieci uwielbiają kluczenie po „czerwonej nitce”. Spacer ułatwić może mapka, która jest do odebrania w szczecińskich punktach informacji turystycznej. Jednym z ważniejszych zabytków znajdujących się na tym szlaku, jest oczywiście pięknie odremontowany Zamek Książąt Pomorskich. Niedawno odkryto pod jego fundamentami nieznany dotąd średniowieczny tunel, który wraz z systemem korytarzy z czasów III Rzeszy ma zostać w przyszłości udostępniony zwiedzającym. Chcąc odwiedzić najważniejsze zabytki nie wolno też pominąć Bazyliki świętego Jakuba Apostoła, drugiego pod względem wysokości kościoła w Polsce. Pewnym zaskoczeniem może okazać się, że na jego niebotyczną wieżę – swoją drogą jeden z najlepszych punktów widokowych w Szczecinie - wwozi turystów nowoczesna winda.
Stare miasto, którego nie ma
W 1944 roku alianci doszczętnie zbombardowali zabytkowe szczecińskie stare miasto. Z historycznych kamienic na nabrzeżu nie pozostało nic. Turyści mogą poczuć się jednak zaskoczeni dwoma cukierkowymi domami w starym stylu, jakie witają ich na Rynku Siennym. To nie odrestaurowane zabytki, a zupełnie nowe inwestycje, które mają tak samo wielu sympatyków jak i krytyków. Warto będąc w ich pobliżu zwiedzić Stary Ratusz z ciekawą geometryczną fasadą – parawanowy szczyt został, tak jak różne inne elementy Ratusza, odtworzony w uproszczonej formie po wojnie. W Ratuszu mieści się ciekawe muzeum historyczne. Nieopodal możemy podziwiać inny zabytek – kamienicę Loitzów, czyli rzadki przykład późnego gotyku w wydaniu mieszczańskim (wielu z nas kojarzy gotyckie zamki i kościoły, ale czy kamienice?). W tzw. loitzenhaus atrakcją są niezwykłe, krzywe okienka. Spacerując wśród powojennej zabudowy dawnego Starego Miasta, warto zwrócić uwagę na mural przy ulicy Dworcowej. Przedstawia on niegdysiejszą szczecińską synagogę, która stała tuż obok przed wojną. Wprawne oko ma szansę odnaleźć tablicę wskazującą miejsce urodzenia Carycy Katarzyny Wielkiej, a także bardzo starą, bo XV-wieczną skarbonę (niszę jałmużniczą) na północnej, zewnętrznej ścianie kościoła św. Piotra i św. Pawła. Według lokalnej legendy, aby spełniły się nasze życzenia wystarczy wrzucić kilka groszy do otworu niszy i poprosić św. Piotra lub św. Pawła o ich spełnienie.
Szczecińska Wenecja
Nie sposób wyobrazić sobie odkrywania Szczecina bez spotkania z wodą. Jako miasto portowe jest nieodłącznie związany z Odrą, zalewem i co za tym idzie – z morzem. Doskonałym sposobem na odkrycie walorów szczecińskiej wodnej infrastruktury, jest wizyta w miejscowym bosmanacie. Za całkiem przystępną cenę można tam wypożyczyć kilkuosobową motorówkę (nie wymagane są uprawnienia sternika), a następnie pozwiedzać miasto z perspektywy rzeki. Obowiązkowym punktem do opłynięcia jest wówczas tzw. szczecińska Wenecja, czyli niesamowite ceglane, fabryczne budynki z XIX w. stojące w okolicy dworca i znajdujące się tuż nad wodą. Planując pływanie motorówką warto dokonać wcześniej rezerwacji telefonicznie.
Łasztownia
Jeśli wybierzemy rejs w przeciwnym kierunku - warto przepłynąć do dawnej portowej wyspy - Łasztowni. Zaniedbana przez lata, dziś przeżywa fazę ożywienia za sprawą nowych inwestycji. Płynie się wzdłuż nowego budynku Morskiego Centrum Nauki i obok tzw. dźwigozaurów (zabytkowych portowych żurawi, które swoje walory prezentują zwłaszcza po zmroku dzięki kolorowym neonom). Dalej, na jeszcze innej wysepce, znajdują się urokliwe szczecińskie ogródki działkowe, w których mieszkańcy mają możliwość relaksu bezpośrednio nad rzeką. Dookoła zacumowanych jest sporo łódek, niektórzy szczecinianie wędkują. Kto ma ochotę, tego zachęcamy do wynajęcia noclegu w jednym z pływających w tej okolicy domków, czyli tzw. boathouse. Niezapomniane przeżycia i niecodzienne widoki gwarantowane, a noc w domu na wodzie z pewnością stanie się nie lada atrakcją dla dzieci. Na odwiedzających Łasztownię czeka też lunapark, przyjemna plaża miejska oraz Centrum Kultury Euroregionu Stara Rzeźnia z pomnikiem paprykarza, o którym mowa w kolejnym akapicie.
Pasztecik i paprykarz Szczeciński
Dwie słynne potrawy, choć może nie najwyższych kulinarnych lotów, to jednak będące symbolami miasta znanymi w całym kraju. „Pasztecik” to nie tylko danie, ale przede wszystkim bardzo popularny, kultowy wręcz bar na ulicy Wojska Polskiego. Owiane legendą miejsce oferuje szczególny przysmak – jak łatwo się domyślić, jest to tłusty, panierowany pasztecik. Ponoć to właśnie ten lokal odpowiada za wynalezienie popularnych w PRL smażonych przekąsek. Bar zachował wystrój z poprzedniej epoki i klimat minionego ustroju, łącznie z mozaikami i specyficznym stylem obsługi klienta. Legendy głoszą, że pierwsze paszteciki smażono na poradzieckim sprzęcie, porzuconym przez sowieckich sołdatów w 1945 r.
Pomnik Szczecińskiego Paprykarza – innej produkowanej lokalnie potrawy-symbolu PRL - jest atrakcją bardziej instagramową, czyli wartą odwiedzenia przede wszystkim dla zabawnego zdjęcia. Kto jednak lubi smak tej konserwy, ten z pewnością obiekt doceni. My polecamy spróbować trochę innej wersji paprykowego dania niż ta w czerwonej puszce od komunistycznego Przedsiębiorstwa Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Gryf”. Polecamy paprykarz w wersji premium – np. marki Ryby z Wyspy Wolin, do kupienia na Szczecińskim Bazarze Smakoszy, gdzie lokalni twórcy żywności oraz rzemieślnicy w niedziele oferują swoje wyjątkowe produkty.
Najlepsza księgarnia w mieście
Nie byłoby dzisiejszego turystycznego Szczecina bez animatorki kultury, autorki, księgarki, tłumaczki, fotografki i jednej z najbardziej znanych w Internecie szczecinianek – Moniki Szymanik. Kilka lat temu Monika wraz z mężem otworzyła w dzielnicy Turzyn maleńką księgarnię, która szybko stała się sławna w całej Polsce. To wszystko dzięki historii lokalu, którą Monika opowiedziała w mediach społecznościowych. Pod warstwami farby i tynku odkryto piękne zabytkowe kafelki, których współcześnie już się nie widuje, a jakich przed wojną nie brakowało w lokalach usługowych, sklepach i kawiarniach niemieckiego Szczecina. Zapomniane po latach, dzięki Monice i jej czarującej mieszczańskiej księgarni „Pocztowa 19” zyskały nową odsłonę. Na Pocztowej 19 można wypić wszystkie klasyczne rodzaje kawy (łącznie z przelewową) oraz spróbować różnych wyśmienitych ciast pieczonych przez lokalnych dostawców. Na miejscu do kupienia są też publikacje szczecińskich autorów, w tym samej właścicielki, która wydała już dwie części albumu o przedwojennych kamienicach tego miasta. Warto tu przyjść!
Muzeum Techniki i Komunikacji
Jak wyglądał wszędołaz? Na czym siedziało się w Nysie? Czy Polska produkowała swoje auta terenowe w PRL? Jak kiedyś wyglądały szczecińskie autobusy i tramwaje? Odpowiedź na te pytania znajduje się w szczecińskim Muzeum Techniki i Komunikacji. Nowa, dostosowana do potrzeb turystów siedziba, bogate zbiory i nowoczesna ekspozycja interaktywna sprawiają, że to wymarzone muzeum dla dzieci. Szczególnie polecamy motoeksperymentarium "Smyk", które składa się z kilkunastu interaktywnych stanowisk. Pierwsza sala jest poświęcona budowie pojazdów, a króluje w niej makieta mikrosamochodu Smyk, który pod koniec lat 50. XX wieku miał być produkowany w Szczecińskiej Fabryce Motocykli.
Zieleń
Szczecin ma opinię miasta zielonego. Jego największy park ma prawie 100 hektarów powierzchni. Do najbardziej interesujących pod względem architektury zieleni i zabytków są Park Kasprowicza, park Żeromskiego. . Nie sposób pominąć też zieleńca Jasne Błonia, z jego aleją pełną wiekowych platanów klonolistnych (to ich największe skupisko w Polsce). Błonia zachwycają szczególnie wczesną wiosną, gdy kwitnie tu fioletowy dywan krokusów. Za interesującą zielenią warto rozglądać się także spacerując po dzielnicy Pogodno – w ogrodach zabytkowych willi uwagę zwracają leciwe miłorzęby, leszczyny tureckie i inne egzotyczne gatunki drzew sadzone w dawnych czasach przez Niemców.
Willa Lentza
Przepiękne, otoczone starym ogrodem muzeum-rezydencja, które zostało rozsławione dzięki nagrodzie za najbardziej udaną rewitalizację zabytku. Pełne przepychu wnętrza, znane dziś jako Willa Lentza, należały dawniej do niemieckiego przemysłowca. Dzięki pieczołowitej konserwacji, która obejmowała rekonstrukcję tkanin dekoracyjnych, tapet, witraży, lamp, pieców kaflowych, snycerki i innych elementów wyposażenia, powstał spektakularny przykład tego jak tchnąć życie w zabytek i stworzyć miejsce niemal teleportujące nas w czasie. W Willi Lentza cofamy się do rzeczywistości rodem z filmu "Zmierzch bogów". Warto tu przyjść, by podziwiać architekturę z okresu drugiego cesarstwa, ale też bliżej poznać historię rozwoju Szczecina i jego zamożnych niemieckich mieszkańców, a także dowiedzieć się na jak wysokim poziomie była przed wojną niemiecka myśl techniczna (trudno uwierzyć, ale w 1912 roku funkcjonował tu odkurzacz centralny).
Morskie Centrum Nauki
Nowość na turystycznej mapie stolicy Pomorza Zachodniego. Mieści się w przypominającym statek budynku na wspomnianej wyspie Łasztowni i jest szczecińską odpowiedzią na ogólnopolski trend na placówki edukacyjne w formie interaktywnych centrów nauki. Koncentracja na tematyce morza nie dziwi, biorąc pod uwagę szczecińskie tradycje i jego portowy charakter. Trzypiętrowe wnętrze MCN ukazuje m.in. morską historię regionu, różne rodzaje jednostek pływających, ekspozycję poświęconą nawigacji i inne tematy związane z morzem. Eksponatów jest tu sporo, wiele z nich interaktywnych, to znaczy idealnie skrojonych pod dzieci. Wystawy podzielono na kilka obszarów/kategorii. Do tego placówka oferuje jeszcze osobną atrakcję – planetarium. Warto przeznaczyć na zwiedzanie kilka godzin i przygotować się na duży ruch turystyczny.
Co jeszcze?
Szczecin to także zaskakujący budynek Filharmonii, obsypany wyróżnieniami, w tym prestiżową nagrodą architektoniczną im. Miesa van der Rohe. Nawet jeśli nie planujemy wysłuchania w tym miejscu koncertu ani zwiedzania gmachu z przewodnikiem, szkoda byłoby nie obejrzeć choćby z zewnątrz unikalnej bryły siedziby szczecińskich filharmoników. Tuż obok znajduje się inne ważne dla tożsamości mieszkańców miasta miejsce – Centrum Dialogu Przełomy – które jednak może być dość trudną placówką do zwiedzania z dziećmi. Warto jeszcze zwrócić uwagę na szczecińskie cukiernie. Wyjątkowo klimatyczna „Szczecińska beza” przy ul. Sikorskiego 8 oferuje przepiękne i smakowite beziki różnego rodzaju. „Cukiernia Dutkiewicz” na Jagiellońskiej ma pyszne ciastka i znane w mieście lody. Wspaniałe torty przypominające dzieła sztuki zaś robi pracownia „Clou” na ulicy Pocztowej. Na koniec zwracamy uwagę na dwie bonusowe atrakcje Szczecina: Kino Pionier, które jest prawdopodobnie z najstarszym nieprzerwanie działających kinem na świecie, oraz prywatne „Muzeum Zduńskie Opowieści”, dla miłośników rzemiosła artystycznego i historii.
Praktyczne wskazówki
Do Szczecina łatwo dostać się samolotem, latem dostępne są tanie loty zagranicznych linii, a przez cały rok – oferta LOTu. Lotnisko w Goleniowie jest dobrze skomunikowane kolejowo z centrum Szczecina, możliwy jest także transport Goleniów-Szczecin prywatnymi busami. W ostatnich latach do miasta doprowadzono trasy szybkiego ruchu (od strony Wrocławia i w stronę Kołobrzegu). Wart rozważenia jest także transport koleją. O ile pociąg nie jest opóźniony, to ze stolicy można dojechać tu w 5,5 godziny. Przydać się może też informacja, że Szczecin posiada system rowerów miejskich: Bike-S. Co przywieźć ze Szczecina? Bezy, rękodzieło z Bazaru Smakoszy, paprykarz szczeciński i książkę „Kamienica w lesie”, a dla dzieci - „Idę do Filharmonii” wydaną przez Filharmonię im. M. Karłowicza.
Zwiedzanie miasta z dziećmi może ułatwić dedykowany przewodnik „Szczecin dla dzieci” wydany w czterech językach, dostępny w Informacjach Turystycznych w cenie 2 zł. W sezonie letnim w ofercie Transgranicznych Spacerów Miejskich dostępne są propozycje skierowane specjalnie do najmłodszych.

Pola Madej-Lubera