Tekst: Renata Krupa - Dąbrowska
Straż miejska karze za brak ochrony ust i nosa, ale mandaty są uchylane. Potrzebne jest jasne prawo.
Samorządy chcą, by straż miejska mogła nakładać mandaty za brak maseczek w komunikacji miejskiej czy w sklepach, a w strefie czerwonej – także za jej brak na ulicy. Dziś nie jest to oczywiste. Przepisy są niejasne. A większość sądów uchyla mandaty.
Unia Metropolii Polskich zwróciła się więc w tej sprawie do ministra spraw wewnętrznych i administracji. Na razie odpowiedzi brak.
Straszak musi być
Dziś nie ma jasnego przepisu, który dawałby straży miejskiej prawo do nakładania mandatów – uważają autorzy pytania.
– Rozporządzenie Rady Ministrów z 7 sierpnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii nakłada obowiązek zakrywania ust i nosa m.in. w autobusach oraz w sklepach. Nie wskazuje jednak precyzyjnie, czy za naruszenie tego przepisu strażnicy miejscy mogą nakładać mandaty karne – tłumaczy Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku oraz prezes zarządu Unii Metropolii Polskich.
Z pełną treścią artykułu można zapoznać się na stronie internetowej www.rp.pl