Publikacje

Jak działa system finansowania oświaty - przykład szkoły podstawowej

Cofnij

14 października 2022

W dyskusji o finansowaniu oświaty zwykle padają argumenty oparte o dane makroekonomiczne. Poruszane są zawiłe zagadnienia z dziedziny finansów, w tym subtelności rządzące podziałem części oświatowej subwencji ogólnej, dochodów JST, wpływów podatkowych itp. W jaki sposób przeciętny odbiorca tych informacji jest w stanie je zweryfikować? Unia Metropolii Polskich im. Pawła Adamowicza zachęca, aby spojrzeć na problem finansowania oświaty od strony bardziej lokalnej. Od strony szkoły, w której mogłoby uczyć się nasze dziecko. Po prostu szkoły, którą znamy.

Oddajemy do rąk Czytelników syntetyczne opracowanie, w którym na przykładzie średnio statystycznej miejskiej szkoły podstawowej pokazujemy, jakie konieczne wydatki musi ponieść organ prowadzący tę szkołę, jaka jest ich wysokość i od czego zależą.  Liczymy, że w ten - świadomie uproszczony - sposób odsłaniamy rąbek tajemnicy, którą otoczony jest system finansowania oświaty w Polsce.

Czytając doniesienia prasowe można odnieść wrażenie, że typowa miejska szkoła ma ponad tysiąc uczniów, a oznaczenia oddziałów klasowych dochodzą do drugiej połowy alfabetu. Tak jednak nie jest. Media często skupiają się na sytuacjach nietypowych, wyjątkowych. Tymczasem przeciętna szkoła podstawowa w mieście liczy ok. 450 uczniów, a liczba oddziałów klasowych danej klasy to 2 lub 3. W rzeczywistości nasze dziecko będzie raczej w klasie Ia lub Ib, ewentualnie Ic.

W mediach możemy też przeczytać czy usłyszeć o bardzo licznych oddziałach klasowych. Prawda jednak jest taka, że przeciętny oddział klasowy szkoły podstawowej w mieście liczy 21 uczniów. Nawet w największych miastach średnia liczba uczniów w oddziale klasowym mieści się w przedziale od 20 do 23.

W opracowaniu przygotowanym na zlecenie UMP pokazujemy jak „Nasza Szkoła”, jest finansowana, wyjaśniamy także co kryje się pod pojęciami powszechnie używanymi tylko przez „ludzi oświaty”, a które w związku z coraz widoczniejszymi problemami systemu, weszły do języka potocznego.

W końcu stawiamy też pytanie: co dalej? mając nadzieję, że w ten sposób przyłączymy się do toczącej się już w przestrzeni publicznej debaty o celach i funkcjonowaniu polskiej edukacji i oświaty. Naszym zamierzeniem jest wyjaśnienie zawiłości finansowych i organizacyjnych   gronu osób najbardziej zainteresowanych: rodzicom a także uczniom. Przecież to właśnie oni: uczniowie i uczennice polskich szkół są w tym systemie najważniejsi.

 

Więcej o edukacji u nas:

Metropolie: Historia Dnia Edukacji Narodowej w Polsce. Czyje to właściwie święto?

Metropolie: Kompetencje przyszłości, czyli o tym, czego i jak powinny uczyć się nasze dzieci

Do pobrania


X
Używamy ciastka

Na tej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są wymagane do działania strony, inne są użyteczne, aby zapewnić Ci najlepsze wrażenia z korzystania z sieci..